Dzisiaj mama wysłała mnie do sklepu m.in po chlep i pasztet ;p Po kupnie produktów zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Wsiadłam na rower no i jechałam do domu. Nie daleko domu zobaczyłam, że mam dziurawą reklamówkę, ale jeszcze nie aż tak więc dojechałam już do domu. Gdy byłam już w domu moja siostra zobaczyła, że brakuje chleba i pasztetu ;p Mama mi kazała pojechać po chleb, bo pewnie gdzieś leży cały. Więc wzięłam rower i pojechałam na poszukiwania ;] Z daleka widziałam jakieś wrony na drodze podjechałam bliżej i okazało się, że jadły ten mój pasztet bo był cały spłaszczony a zawartość, która w opakowaniu się znajdowała leżała na drodze trochę się śmiałam ;p. Nie daleko leżał chleb na szczęście cały i czysty wzięłam go i pojechałam do domu. Gdy wróciłam rodzina zaczęła się śmiać z tego pasztetu ;p Lol w sumie to śmiesznie było :p
Magda ;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz